Przyjaciółka miała mnie za podnóżek, brała wszystko, co moje. Gdy chciała przetestować mojego męża, nie wytrzymałam

Byłyśmy nierozłączne, jak siostry. Od lat wspierałam Magdę, choć nie raz zachowywała się jak despotka. Pożyczała rzeczy, zabierała ode mnie czas, a kiedy potrzebowała pomocy, zawsze byłam obok. Przymknęłam oko na wiele rzeczy… aż w końcu Magda zdecydowała się na coś niewiarygodnego. Myślała, że może sobie pozwolić na jeszcze więcej…

Wszystko zmieniło się, kiedy pojawił się temat mojego męża. Nie spodziewałam się, że Magda przekroczy kolejną granicę – bez wahania postanowiła sprawdzić, jak bardzo jestem przywiązana do swojego życia rodzinnego. To, co odkryłam, nie pozostawiło mi żadnych złudzeń…

Przyjaźń z granicami… ale tylko z mojej strony

Z Magdą przyjaźniłyśmy się od lat. Była pełna energii i entuzjazmu, zawsze w centrum uwagi. Czasem myślałam, że lubi, gdy świat kręci się wokół niej, ale to mi nie przeszkadzało. Lubiłam ją, była moją bratnią duszą. Problem w tym, że Magda zaczęła traktować mnie jak kogoś, kto miał być jej na każde zawołanie. Zabierała moje rzeczy bez pytania, pożyczała, co tylko chciała, nawet nie dając znać, kiedy zamierza oddać. Na początku myślałam, że to drobnostki, bo przecież tak się robi między przyjaciółkami, prawda?

Przestaję być tylko przyjaciółką, a zaczynam być jej podnóżkiem

Magda zaczęła przesadzać. Pożyczała ode mnie sukienki, kosmetyki, a nawet naczynia na imprezy, które organizowała dla swoich znajomych. I wszystko wciąż nie wracało. Wiedziałam, że jeśli coś powiem, to ona to zrozumie, ale gdy zaczęła zabierać rzeczy, które miały dla mnie wartość sentymentalną – nie wytrzymałam. Pewnego dnia, gdy wreszcie ośmieliłam się powiedzieć, że chciałabym odzyskać jedną z moich ulubionych sukienek, usłyszałam w odpowiedzi, że powinnam być jej wdzięczna, że w ogóle ją nosi! Tak, powiedziała, że moje rzeczy wyglądają lepiej na niej. Poczułam ukłucie, ale przeszłam nad tym do porządku dziennego. Przecież była moją przyjaciółką… prawda?

Test przyjaźni, którego nie zdała

Myślałam, że to, co się dzieje, jest niewinną zabawą. Do dnia, w którym Magda wpadła na pomysł „przetestowania” mojego męża. Zaczęła wprost komplementować mojego męża na naszych wspólnych spotkaniach. Przy pierwszym komplementach na temat jego wyglądu tylko się uśmiechnęłam. Ale kiedy zaczęła mówić mu o tym, jaki to musi być wspaniały mąż, coś zaczęło mnie niepokoić. Potem usłyszałam, że Magda zasugerowała, żeby wyjść razem na drinka, tylko ona i mój mąż, “żeby pogadać o życiu”. Powiedziała, że chce sprawdzić, jak bardzo go kocham, bo „może on by się skusił na coś innego”.

Przesadziła… i nie mogłam dłużej milczeć

Nie wytrzymałam. W jednej chwili cała moja cierpliwość do Magdy wyparowała. Podeszłam do niej i wprost powiedziałam, że to koniec naszej przyjaźni. Magda początkowo była zszokowana, a potem, zamiast się bronić, powiedziała, że tylko sprawdzała, czy jestem wierna i że chciała mnie chronić przed ewentualnym bólem. Była przekonana, że to ja przesadzam, że jestem przewrażliwiona, a cała ta sytuacja to jej “żart”. Uważała, że moje reakcje były zabawne, co jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło. Kiedy usłyszałam te słowa, poczułam, że to już koniec. Jak długo można być czyimś podnóżkiem?

Kiedy kłamstwa i manipulacje wychodzą na jaw

Po tej konfrontacji Magda zaczęła mnie oczerniać przed znajomymi, opowiadając, że jestem zazdrosna, że nie mogę znieść jej sukcesów i że się od niej odsunęłam z powodu zwykłej zazdrości. W rzeczywistości jednak czułam, że uwolniłam się z toksycznej relacji, w której byłam tylko dla niej zabawką do rozrywki i wiecznym wsparciem. Magda przetestowała nie tylko mojego męża, ale przede wszystkim moją cierpliwość i miłość do przyjaciółki. Zastanawiam się teraz, ile razy wcześniej coś próbowała za moimi plecami.

A Wy? Jak zareagowalibyście na zachowanie przyjaciółki, która testuje Waszą rodzinę? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!

error: Treść zabezpieczona przed kopiowaniem !!